18 sierpnia

ST TROPEZ - stopniowo opalający balsam pod prysznic

Witajcie Kochane :*

Marka St Tropez jest już dość znana ze swoich dobrych samoopalających kosmetyków, jest ich wiele jednak to najnowszy balsam pod prysznic jest MUST HAVE wielu kobiet, których karnacja jest nazbyt jasna. Sama taką posiadam i po wielu pozytywnych rezencjach zagranicznych blogów postanowiłam go kupić. 
Recenzuję wersję gradual, w jaśniejszym opakowaniu:)


Opis balsamu:
"Idealny produkt do użycia w domu, doskonała samoopalająca pielęgnacja. Łącząca bestsellerową formułę z innowacją najnowszej generacji, multifunkcjonalny i łatwy w użyciu produkt budujący opaleniznę. 

Nowy balsam opalający pod prysznic w ciągu 3 minut Twojego codziennego rytuału uzyskujesz muśniętą słońcem opaleniznę. To najwygodniejszy i najszybszy sposób na opalanie. Do codziennego użytku, aby budować bardziej intensywną opaleniznę w szybki i przyjemny sposób. Zawiera w 100% naturalny składnik opalający DHA dla jeszcze lepszej wydajności. Olejek ze słodkich migdałów doskonale odżywia skórę pozostawiając ją miękką, wygładzoną i głęboko nawilżoną. Do każdego typu skóry i karnacji."

Moja opinia:

Miałam wielkie oczekiwania wobec tego produktu. Przed zakupem czytałam wiele recenzji i oglądałam wiele filmików na youtube. Był to mój MUST HAVE ze względu na wyżej wspomnianą jasną karnację i braku możliwości na poprawienie tego. Solarium mi nigdy nie służyło, za każdym razem wracałam z podrażnioną skórą a na drugi dzień pojawiała się wysypka na twarzy. Naturalne słońce w moim miejscu zamieszkania pojawia się niezbyt często, więc i ten pomysł diabli wzięli. 
Stosowałam wiele produktów samoopalających, jednak zawsze był ten sam problem - plamy po nierównomiernym schodzeniu balsamu czy niewyobrażalny smród :P 
Wracając do naszego postowego bohatera.. jestem tak rozczarowana, że sama nie wiem czy ta wersja St Tropez jest bublem czy ja popełniłam jakiś błąd przy jego aplikacji. Próbowałam na wiele sposobów, jednak za każdym razem brak efektu bądź plamy na rękach, przez które musiałam nosić długie rękawy. 
Według producenta powinnyśmy wziąć prysznic tak jak zazwyczaj - zastosowanie ciepłej wody to konieczność, ja stosowałam wręcz gorącą po tym jak i tak nie widziałam efektów. Następnie kulistymi ruchami wysmarować nasze ciałko tym oto balsamem. Po 3 minutach zmyć go ciepłą wodą, wytrzeć się i gotowe. Z 3 minutami nie wyszło zupełnie, z 10 także nie. Początkowo nakładałam i czekałam dane 3 minuty, po 5 razach, gdy nie widziałam efektu z 3 minut zrobiło się 10 - ponadto cały czas masowałam ciało by balsam wniknął w głąb skóry. Nic, nic, nic, nic !
U mnie niestety się nie sprawdził i na pewno nie kupię ponownie.
Pomimo podstawowego minusa, są także plusy - skóra jest nawilżona a balsam nie pozostawia przykrego zapachu kojarzącego się z samoopalaczem oraz jest bardzo wydajny. 

Cena: około 95 zł



A Wy? Miałyście styczność z tym balsamem i macie lepsze doświadczenie z nim niż ja?
Podpowiedzcie mi co mam zrobić bym miała z niego jakiś pożytek :P

Buziaki:*

3 komentarze:

  1. Pierwszy raz widzę ten produkt na oczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znam tego produktu,może i lepiej?;)
    co do samoopalaczy to nie znam takiego,po którym pojawiał się "smród",wręcz przeciwnie;),wypróbuj np. z Dove :),pięknie pachnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O proszę o takich rzeczach to nie słyszałam:) Mi zależało jednak na szybkim opalaniu, więc szukałam innej metody. Znajoma poleciła opalanie natryskowe od www.instytutluisa.pl/uslugi/opalanie-natryskowe jest to salon z Sosnowca. Efekty są super.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kamelijaaa , Blogger