Te, które z Was maja blond włosy - naturalne bądź farbowane, dobrze wiedzą jak dużo czasu należy poświęcić na ich pielęgnacje, szczególnie latem kiedy słońce wysusza nasze kłaczki a efektu siana niestety a może i stety nie lubimy ;D
Dziś pod lupę biorę dwa produkty John Frieda:
- Sheer blonde, go blonder Spray rozjaśniający włosy
- Eliksir-olejek do włosów blond
Najpierw o sprayu rozjaśniającym:
Opis:
"Spray rozjaśniający włosy to sekretna broń specjalistów marki John Frieda. Zawiera wyjątkowy kompleks rozjaśniający - owoce cytrusowe i rumianek, który stopniowo rozjaśnia i rozświetla włosy, pozwalając uzyskać naturalnie wyglądający, jaśniejszy kolor blond. Spray pozwala utrzymać w dobrej kondycji zarówno naturalne, jak i farbowane włosy blond, wzmacniając ich kolor i kamuflując odrosty. Spray najlepiej działa wzmocniony ciepłem suszarki. Widocznie rozświetla włosy po 3 - 5 zastosowaniach."
Moja opinia:
Nie jest to mój ulubiony produkt. Nie kupię go ponownie i nie polecam go nikomu. Nie jest to co prawda produkt typowo pielęgnacyjny, ale chciałam uniknąć farbowania włosów.
Skusiłam się na niego bo chciałam nieco rozjaśnić moje włosy po zimie i zrobić lekkie, naturalne ombre. Jaki uzyskałam efekt? Moje włosy ucierpiały na kondycji i były bardzo przesuszone. Po trzecim zastosowaniu łamały się. Producent zalecał kilka użyć dla uzyskania efektu, jednak strzeżcie się! Nie warto czekać na efekty bo potem wizyta u fryzjera gwarantowana ;/ O wiele lepiej spisuje się spray od Joanny - serio.
Cena: ok. 55 zł/ 100 ml
Teraz trochę o olejku:
Opis:
"Eliksir-olejek ożywia matowe,zmęczone zabiegami i poddawane codziennej stylizacji włosy odkrywając ich lśniący i błyszczący blond.Olejek widocznie odbudowuje uszkodzenia i przywraca matowym włosom nowy,świeży blask."
Moja opinia:
Kupiłam ten olejek, ponieważ końcówki moich włosów wołały o pomoc. Przesuszone od suszarki i zbyt częstego prostowania czekały na ratunek. Wybrałam ten olejek, ponieważ jest tylko do włosów blond i pomimo wcześniejszego bubla lubię tą markę.
Jestem z niego bardzo zadowolona i lubię w nim dosłownie wszystko:)
Konsystencja jest typowo oleista, jednak nie lepi się.
Zapach... cudowny !! Świeży i taki...hmm.. nieprzytłaczający?
Używam go bezpośrednio albo na mokre, rozczesane włosy albo od razu po wyprostowaniu włosów.
Efekt nałożony po wyprostowaniu włosów jest nieziemski. Nasze włosy wyglądają na zdrowe, błyszczące.
Efekt WOW osiągnięty w sekundę:)
Dodatkowo jest bardzo, ale to bardzo wydajny. Mam go już pół roku a zużycie jak widzicie same - znikome.
Cena: ok. 50-60 zł / 100 ml
A Wy? Znacie te produkty?
Jakie są Wasze produkty MUST HAVE w pielęgnacji włosów?
Tutaj też chciałabym poprosić Was o pomoc :)
W środę lecę do Hiszpanii i zastanawiam się co warto tam kupić.
Znacie jakieś fajne butiki, sklepy, targi w Barcelonie ?
Koniecznie muszę spróbowac ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńmiałam spray. drogi a nic nie zrobił u mnie co powinien...
OdpowiedzUsuńNa olejek chętnie się skuszę ;p Obserwuje z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńraczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńchyba sie nie skuszę
OdpowiedzUsuńMi akurat rozjaśniacz od Johna Friedy przypadł do gustu. Latem słońce samo rozjaśnia mi włosy ,więc stosuję go tylko raz w miesiącu.
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/08/przepis-na-domowe-spa.html
akurat nie na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :) KLIK